Od zawsze lubiłam galaretki w wersji wytrawnej, choć nie wiem czemu
uważałam, że wymagają one dużo pracy.
Ale raz się żyje! Postanowiłam sama
spróbować je zrobić. I od teraz mogę szczerze powiedzieć, gdy dobrze się
zorganizujemy okaże się, że „nie taki wilk straszny jak go malują”. Przygotowanie
tymbalików połączyłam z sobotnim gotowaniem zupy na weekend. Z połowy bulionu zrobiłam
galaretki, a połowę przeznaczam na zupę. Na bazie bulionu możemy stworzyć praktycznie każdą zupę na jaką będziemy mieć
ochotę, a galaretki robi się dosłownie chwila moment. Szczerze polecam podjęcie
tego wyzwania! Tymbaliki możemy podać na wykwintne śniadanie w niedzielę, bądź
na kolację. Uważam, że zrobią także wrażenie na gościach podczas przyjęcia zasiadanego przy stole.
Przepis na bulion zamieściłam
oddzielnie – zainteresowanych zapraszam TUTAJ.
Składniki:
- 1 litr bulionu na 5 porcji tym balików
- 2 ugotowane podudzia z bulionu
- 2 ugotowane marchewki z bulionu
- ugotowane na twardo jajko
- żelatyna
Z przestudzonego bulionu
wybieramy dwie najładniejsze marchewki i kroimy je w małą kosteczkę.
Wyjmujemy kurczaka na talerzyk i
oddzielamy mięso od chrzęści i kości.
Gotujemy jajko na twardo.
Bulion zagotowujemy i
dodajemy 5-6 łyżeczek żelatyny. Garnek zdejmujemy z kuchenki, dobrze mieszamy i już nie gotujemy.
Wywar z żelatyną przestudzamy.
Mięso z kurczaka kroimy w dużą kostkę.
Ugotowane na twardo i przestudzone jajko kroimy w plastry.
Do miseczek (ja wybieram zazwyczaj szklane, przeźroczyste, by móc podziwiać
stworzone dzieło) wkładamy plasterek jajka i wsypujemy po łyżeczce marchewkowej
kosteczki. Zalewamy wywarem z żelatyną. Odstawiamy na trochę by lekko stężała.
Dodajemy mięso z kurczaka i zalewamy do pełna wywarem z żelatyną.
Miseczki wkładamy do lodówki.
Podajemy, gdy galaretka stężeje. Lekko wykrawamy nożem galaretkę
i wyjmujemy na talerzyk.
Podajemy z sokiem z cytryny lub octem balsamicznym.
Smacznego
Bogna
Nawet nie wiedziałam, że to tak się nazywa :) Też myślałam, że jest to skomplikowane danie, ale nie taki diabeł straszny jak go malują :) Ja tylko robiłam z mięsa wieprzowego, gdyż przygotowywałam to na tradycyjnego rosyjskiego sylwestra. A to danie jest jednym z honorowych i nazywa się chaladiec (холодец) :)
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam tymbalików, muszę to nadrobić :) Ja dodaję jeszcze groszek do marchewki.
OdpowiedzUsuńmam ogromną ochotę na taką galaretkę :)
OdpowiedzUsuńmniam ostatnio robiłam chyba z 2 lata temu! Pora zrobić:)
OdpowiedzUsuń