Polecam także osobą, które nie przepadają za rybami. Ja jem ryby dopiero od niedawna, a zaczęłam właśnie od pasty z makreli. Na tyle mi smakowała, że przekonałam się do ryb, co wyszło mi tylko na zdrowie, bo są one doskonałym źródłem bardzo zdrowych kwasów omega-3. A dobrze podane są bardzo smaczne.
Składniki:
- 1 wędzona makrela
- ½ szklanki oliwek
- 2 jajka
- dymka szczypiorku*
- 1-2 łyżka majonezu
Obieramy rybę tak, by usunąć z niej możliwie wszystkie ości. Najpierw zdejmujemy skórę, a potem lekko podważamy płat w okolicach kręgosłupa. Makrela jest tłustą rybą (co sprawia, że jest bogata w zdrowe kwasy Omega 3) i jej tusza jest bardzo delikatna, dzięki czemu łatwo się poddaje obróbce. Rybę przewracamy na drugą stronę i tak samo oddzielamy mięso. Ja zdejmuję jeszcze z makreli warstwę takiej tłustej powłoki, pod skórą na mięsie. Oddzielone mięso kroimy w drobną kostkę.
Oliwki, szczypiorek, ostudzone jajka kroimy w drobną kosteczkę.
Wszystkie składniki wkładamy do miseczki, dodajemy łyżkę majonezu i dokładnie mieszamy do połączenia się wszystkich składników.
Doprawiamy szczyptą soli i pieprzu do smaku.
Dobra rada:
Makrela jest doskonałym źródłem witaminy D – witaminy młodości, dlatego polecam włączyć ją w swój jadłospis szczególnie w czasie przesilenia wiosennego oraz jesiennego, gdy nie produkujemy jej prawie wcale ze względu na brak słońca.*szczypiorek możemy zastąpić połową czerwonej papryki skrojoną w drobną cząsteczkę.
Smacznego
Bogna
Klasyka! :-). Wersja z oliwkami brzmi ciekawie. Ale dawno nie jadłam! Pędzę po makrelę, narobiłyście mi dziewczyny smaka :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń